IV GC 985/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Wrocław Fabryczna we Wrocławiu z 2025-05-20
Sygn. akt IV GC upr 985/23
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 25 kwietnia 2025 roku
Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej, Wydział IV Gospodarczy
w składzie:
Przewodniczący: SSR Filip Wesołowski
Protokolant: Nicola Kubik-Rusak
po rozpoznaniu w dniu 28 marca 2025 roku we Wrocławiu
na rozprawie
sprawy z powództwa M. F.
przeciwko (...) w W.
o zapłatę
I. zasądza od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 6941,28 zł (sześć tysięcy dziewięćset czterdzieści jeden złotych i dwadzieścia osiem groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 15 listopada 2018 roku do dnia zapłaty;
II. oddala dalej idące powództwo;
III. zasądza od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 1188,30 zł kosztów procesu.
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 4 czerwca 2019 roku (wniesionym do Sądu Rejonowego w Częstochowie) powód M. F., prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą (...), domagał się od strony pozwanej (...) w W. zasądzenia kwoty 15997,86 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie oraz kosztami procesu. W uzasadnieniu wskazał, że w kolizji drogowej został uszkodzony samochód osobowy marki (...), będący własnością (...) spółki z o.o. we W., a sprawca kolizji był ubezpieczony u strony pozwanej (w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej). Szkoda obejmowała koszty przywrócenia pojazdu do stanu sprzed kolizji (w części zakwestionowanej przez stronę pozwaną, która zapłaciła jedynie 19072,41 zł z należnej kwoty 35070,27 zł). Strona pozwana odmówiła zapłaty powyższej kwoty na rzecz powoda (który nabył wierzytelność w drodze umowy cesji), mimo wezwania do zapłaty.
Postanowieniem z dnia 27 czerwca 2019 roku Sąd Rejonowy w Częstochowie stwierdził swą niewłaściwość miejscową i sprawę przekazał do rozpoznania tutejszemu Sądowi.
W dniu 9 kwietnia 2020 roku został wydany nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, którym zasądzono kwotę dochodzoną pozwem oraz 2600 zł kosztów procesu.
W sprzeciwie od nakazu zapłaty strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów procesu. Przyznała, że co do zasady ponosi odpowiedzialność za szkodę oraz że zapłaciła na rzecz poszkodowanego koszty naprawy pojazdu w wysokości 19072,41 zł. Zarzuciła jednak, że w trakcie postępowania likwidacyjnego ustaliła, że przedmiotowy pojazd został uszkodzony przed sprowadzeniem go do Polski (zaistniała szkoda była szkodą całkowitą i samochód nie został naprawiony zgodnie z technologią producenta pojazdu, czyli z użyciem oryginalnych części zamiennych). Strona pozwana zarzuciła także, że ponoszone przez poszkodowanego wydatki muszą mieć charakter celowy i ekonomicznie uzasadniony, a niedopłata odszkodowania wynikała z zastosowania wyłącznie oryginalnych części zamiennych (zamiast alternatywnych). Zarzuciła również, że wysokość szkody jest uzależniona od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu (i w jakim zakresie) oraz że należne odszkodowanie powinno obejmować rabaty uzyskane przez ubezpieczyciela od dostawców części zamiennych i materiałów lakierniczych. Strona pozwana zarzuciła wreszcie, że zaproponowała poszkodowanemu naprawę pojazdu za swoim pośrednictwem (w warsztacie współpracującym), z czego poszkodowany nie skorzystał, i tym samym przyczynił się do zwiększenia rozmiarów szkody.
W odpowiedzi na sprzeciw od nakazu zapłaty powód w całości podtrzymał żądanie pozwu.
Wyrokiem z dnia 22 lipca 2022 roku Sąd zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 15997,96 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 15 listopada 2018 roku do dnia zapłaty (w punkcie I) oraz zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 4400 zł kosztów procesu (w punkcie II).
Apelację od powyższego wyroku wywiodła strona pozwana, zaskarżając go w całości.
Wyrokiem z dnia 30 czerwca 2023 roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu uchylił zaskarżony wyrok w całości i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi orzeczenie o kosztach postępowania odwoławczego.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 10 października 2018 roku pojazd marki (...) o numerze rejestracyjnym (...), stanowiący własność (...) spółki z o.o. we W. (poszkodowanego), użytkowany przez M. F., prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą (...), brał udział w kolizji drogowej.
Sprawca kolizji był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej (OC) w (...) w W..
(dowód: bezsporne)
Poszkodowany zgłosił powstanie szkody (...) w W. (ubezpieczycielowi).
W dniu 23 października 2018 roku przedstawiciel ubezpieczyciela sporządził kalkulację naprawy, z której wynikało, że koszt naprawy pojazdu (...) o numerze rejestracyjnym (...) wynosił 17105,30 zł netto (19072,41 zł brutto).
(dowód: bezsporne;
kalkulacja naprawy – k. 13-24)
W piśmie z dnia 25 lutego 2019 roku ubezpieczyciel poinformował poszkodowanego, że w związku z zaistniałą szkodą zostało przyznane odszkodowanie w wysokości 19072,41 zł netto.
(dowód: bezsporne;
pismo z dnia 25.02.2019 roku – k. 12 oraz 90-91)
W dniu 19 marca 2019 roku poszkodowany (...) spółka z o.o. we W. (cedent) zawarł z M. F., prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą (...) (cesjonariuszem), umowę, której przedmiotem była cesja wierzytelności przysługującej cedentowi z tytułu szkody komunikacyjnej z dnia 10 października 2018 roku w pojeździe (...) o numerze rejestracyjnym (...), przysługującej wobec ubezpieczyciela (OC) sprawcy szkody.
(dowód: bezsporne;
umowa z dnia 19.03.2019 roku – k. 10;
pełnomocnictwo – k. 11)
W dniu 4 kwietnia 2019 roku została sporządzona kalkulacja naprawy nr (...), z której wynikało, że koszt naprawy pojazdu (...) o numerze rejestracyjnym (...) wynosił 31453,16 zł netto (35070,27 zł brutto).
(dowód: bezsporne;
kalkulacja naprawy – k. 28-36)
W piśmie z dnia 15 kwietnia 2019 roku pełnomocnik cesjonariusza wezwał ubezpieczyciela do zapłaty między innymi kwoty dochodzonej pozwem.
W odpowiedzi ubezpieczyciel odmówił zapłaty.
(dowód: bezsporne;
wezwanie do zapłaty – k. 25-27;
pismo z dnia 7.05.2019 roku – k. 37-39)
Koszt naprawy pojazdu marki (...) o numerze rejestracyjnym (...), obejmującej uszkodzenia przedniej tablicy rejestracyjnej z wzmocnieniem i zamocowaniem, przedniego zderzaka, zestawu mocowania wspomagania parkowania, krat kierownic powietrza, przedniego środkowego czujnika wspomagania parkowania, dolnej przedniej osłony silnika, środkowego prowadzenia zderzaka ze wspornikiem, spojlera, kraty wlotu powietrza ze znakiem (...), pokrywy silnika, lewego i prawego reflektora, reflektora przeciwmgielnego, wspornika zamka, czołowej szyby, tapicerki prawych przednich drzwi, tablicy wskaźników, kondensatora, czujnika temperatury zewnętrznej, kierownicy powietrza lewej i prawej chłodnicy oraz przednich błotników, uwzględniający w procesie naprawy wyłącznie oryginalne, nowe części zamienne oraz stawki roboczogodzin w wysokości 80 zł netto dla prac mechanicznych i blacharskich oraz 100 zł netto dla prac lakierniczych wyniósł 23330,66 zł netto (26013,69 zł brutto).
(dowód: opinia biegłego sądowego – k. 291-309)
Sąd zważył, co następuje:
Powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie.
Bezsporne pomiędzy stronami było przede wszystkim to, że pojazd należący do poszkodowanego (...) spółki z o.o. we W. (użytkowany przez powoda) uległ uszkodzeniu na skutek kolizji z dnia 10 października 2018 roku. Poza sporem było także to, że podmiotem zobowiązanym do likwidacji szkody (i wypłaty odszkodowania) była strona pozwana. Bezsporny był wreszcie fakt częściowego spełnienia świadczenia (częściowego naprawienia szkody). Istota niniejszego sporu sprowadzała się natomiast do tego, czy wypłacone dotychczas przez stronę pozwaną odszkodowanie pokryło całość szkody poniesionej przez poszkodowanego.
Powód swoje roszczenie wywodził z umowy cesji, jaka łączyła go z (...) spółką z o.o. we W., właścicielem pojazdu uczestniczącego w kolizji, której sprawca był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej (OC) u strony pozwanej. Na mocy tej umowy powód nabył przysługujące poszkodowanemu roszczenie odszkodowawcze z tytułu przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed kolizji. W ocenie powoda strona pozwana zaniżyła należne odszkodowanie.
Zgodnie z art. 436 §1 k.c. w zw. z art. 435 k.c. samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch tego pojazdu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Przewidziana w tym przepisie odpowiedzialność oparta jest na zasadzie ryzyka (surowszej od odpowiedzialności na zasadzie winy zawartej w art. 415 k.c.), która powstaje bez względu na winę posiadacza pojazdu mechanicznego, jak również bez względu na to, czy szkoda nastąpiła w warunkach zachowania bezprawnego.
Zgodnie natomiast z art. 436 §2 k.c. w razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody wymienione osoby (samoistni posiadacze pojazdów mechanicznych) mogą wzajemnie żądać naprawienia poniesionych szkód tylko na zasadach ogólnych. Przepis ten zatem w razie zderzenia się dwóch pojazdów (a z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w niniejszej sprawie) przewiduje powrót do zasad ogólnych, a więc do odpowiedzialności na zasadzie winy z art. 415 k.c.
Należy przy tym zauważyć, że odpowiedzialność cywilna posiadacza pojazdu jest objęta systemem obowiązkowego ubezpieczenia, a zgodnie z art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. 2003, nr 124, poz. 1152 ze zm.) poszkodowany w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczeń bezpośrednio od ubezpieczyciela. Analogiczną do powyższego przepisu normę zawiera także art. 822 §4 k.c. Tym samym strona pozwana była legitymowana biernie do występowania w niniejszym procesie.
Podstawową funkcją odszkodowania jest to, że odszkodowanie powinno przywrócić w majątku poszkodowanego stan rzeczy naruszony zdarzeniem wyrządzającym szkodę. Nie może ono jednak przewyższać wysokości faktycznie poniesionej szkody. Odszkodowanie nie może bowiem być źródłem bezpodstawnego wzbogacenia po stronie poszkodowanego. Kodeks cywilny przewiduje dwa równoważne sposoby naprawienia szkody – przywrócenie stanu poprzedniego lub zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej (art. 363 §1 k.c.). Co do zasady wybór sposobu naprawienia szkody należy do poszkodowanego. Jego wybór pozostaje dla zobowiązanego do naprawienia szkody wiążący, z wyjątkiem sytuacji, w których przywrócenie stanu poprzedniego jest niemożliwe albo pociągałoby za sobą nadmierne trudności lub koszty dla zobowiązanego – wówczas bowiem poszkodowany może domagać się jedynie zapłaty sumy pieniężnej.
Jak już wyżej wspomniano, w przypadku zderzenia pojazdów odpowiedzialność samoistnego posiadacza pojazdu mechanicznego wobec drugiego posiadacza oparta jest na zasadzie winy. Zgodnie z art. 415 k.c. kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Przesłankami powyższej odpowiedzialności są czyn sprawcy noszący znamiona winy, szkoda oraz związek przyczynowy pomiędzy tymże czynem a szkodą.
Bezsporne między stronami było (o czym była już mowa wyżej), że strona pozwana co do zasady ponosiła odpowiedzialność za powstałą szkodę. Tym samym poza sporem pozostawało istnienie dwóch przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, czyli czynu sprawcy noszącego znamiona winy oraz (co do zasady) związku przyczynowego pomiędzy tymże czynem a szkodą.
Pod pojęciem szkody, stanowiącej podstawową przesłankę odpowiedzialności odszkodowawczej, należy rozumieć powstałą wbrew woli poszkodowanego różnicę między jego obecnym stanem majątkowym, a takim stanem, jaki zaistniałby, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Wszelka szkoda, rozpatrywana jako uszczerbek o charakterze majątkowym, może mieć w świetle przepisów kodeksu cywilnego (art. 361 §2 k.c.) postać dwojaką. Może ona bowiem obejmować zarówno stratę, jakiej doznaje mienie poszkodowanego, wskutek czego poszkodowany staje się uboższy ( damnum emergens czyli szkoda rzeczywista), jak również utratę korzyści, jakiej spodziewać mógł się poszkodowany, gdyby mu nie wyrządzono szkody, wskutek czego poszkodowany nie staje się bogatszy ( lucrum cessans). Podstawę obliczenia wysokości szkody stanowić powinno uchwycenie różnicy między stanem majątku osoby poszkodowanej, który rzeczywiście istnieje po nastąpieniu zdarzenia wywołującego szkodę, a stanem majątku hipotetycznym, pomyślanym jako stan, który urzeczywistniłby się, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.
Podstawą skutecznego dochodzenia roszczenia odszkodowawczego jest także wykazanie istnienia pomiędzy określonym zdarzeniem a szkodą normalnego związku przyczynowego (art. 361 §1 k.c.). Tak rozumiany związek przyczynowy zachodzi wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez szczególnego zbiegu okoliczności, szkoda jest typowym następstwem określonego rodzaju zdarzeń. Ocena, czy skutek jest normalny powinna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego i zasad wiedzy naukowej, specjalnej (tak na przykład Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 czerwca 1956 roku, III CR 515/56, OSNC 1957, nr 1, poz. 24).
Z powyższego wynika, że szkoda związana z uszkodzeniem pojazdu może być jedynie częścią całościowego uszczerbku majątkowego, jakiego doznaje podmiot poszkodowany w kolizji drogowej. Tak też było w niniejszej sprawie, w której powód domagał się kosztów przywrócenia pojazdu do stanu sprzed kolizji.
Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że postępowanie cywilne ma charakter kontradyktoryjny, czego wyrazem jest przede wszystkim dyspozycja art. 232 k.p.c., określająca obowiązek stron do wskazywania dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne, co z kolei jest potwierdzeniem reguły zawartej w art. 6 k.c., wyznaczającej sposób rozłożenia ciężaru dowodu. Podkreślić należy, że zasady art. 6 k.c. i 232 k.p.c. nie określają jedynie zakresu obowiązku zgłaszania dowodów przez strony, ale rozumiane muszą być przede wszystkim i w ten sposób, że strona, która nie przytoczyła wystarczających dowodów na poparcie swych twierdzeń ponosi ryzyko niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia, o ile ciężar dowodu co do tych okoliczności na niej spoczywał. Zaznaczyć także należy, że nie jest rzeczą Sądu poszukiwanie za stronę dowodów przez nią nie wskazanych, mających na celu udowodnienie jej twierdzeń (tak również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 grudnia 1996 roku, I CKU 45/96, OSNC 1997, nr 6-7, poz. 76). Dopuszczenie dowodów z urzędu jest bowiem prawem, a nie obowiązkiem Sądu, z którego to prawa powinien szczególnie ostrożnie korzystać, tak by swym działaniem nie wspierać żadnej ze stron procesu. Faktycznie działanie Sądu z urzędu powinno ograniczać się tylko do sytuacji, gdy strona działa bez fachowego pełnomocnika i dodatkowo jest nieporadna.
Wobec powyższego należy stwierdzić, że zgodnie z ogólną regułą, wyrażoną w art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c., ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Wskazana zasada oznacza, że powód składając pozew powinien udowodnić fakty, które w jego ocenie świadczą o zasadności powództwa. Udowodnienie faktów może nastąpić przy pomocy wszelkich środków dowodowych przewidzianych przez kodeks postępowania cywilnego. Nie ulega także wątpliwości, że co do zasady to na powodzie spoczywa ciężar udowodnienia twierdzeń zawartych w pozwie, bowiem to on domaga się zapłaty i powinien udowodnić zasadność swojego roszczenia. Reguła dotycząca ciężaru dowodu nie może być jednak pojmowana w ten sposób, że ciąży on zawsze na powodzie. W zależności od rozstrzyganych w procesie kwestii faktycznych i prawnych ciężar dowodu co do pewnych faktów będzie spoczywał na powodzie, co do innych z kolei – na pozwanym.
Nie ulega przy tym wątpliwości, że w niniejszej sprawie co do zasady to na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia istnienia dochodzonego pozwem roszczenia, bowiem to on domagał się zapłaty odszkodowania.
Powód twierdził, że szkoda z tytułu kosztów przywrócenia pojazdu do stanu sprzed kolizji wynosiła 35070,27 zł, z czego strona pozwana zapłaciła kwotę 19072,41 zł. Tym samym przedmiotem żądania pozwu była niezapłacona do tej pory należność w wysokości 15997,86 zł.
Strona pozwana przede wszystkim zarzuciła, że w trakcie postępowania likwidacyjnego ustaliła, że przedmiotowy pojazd został uszkodzony przed sprowadzeniem go do Polski (zaistniała szkoda była szkodą całkowitą i w ocenie strony pozwanej samochód nie został naprawiony zgodnie z technologią producenta pojazdu, czyli z użyciem oryginalnych części zamiennych).
Należy w tym miejscu zatem wskazać, że strona pozwana w żaden sposób nie wykazała powyższych okoliczności. Na poparcie swoich zarzutów strona pozwana przedłożyła jednak tylko dokument prywatny w postaci informacji szczegółowej o obiekcie (pojeździe), którego ostatnie pięć cyfr numeru VIN (numeru nadwozia) to (...), a powód zaprzeczył treści tego dokumentu. Nie ulega przy tym wątpliwości, że zgodnie z art. 245 k.p.c. dokument prywatny stanowi dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. Podkreślić przy tym należy, że z takim dokumentem nie wiąże się domniemanie prawne, iż jego treść przedstawia rzeczywisty stan rzeczy (tak również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 października 2000 roku, I CKN 804/98, LEX nr 50890). Powszechnie przyjmuje się zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie, że dokument prywatny nie korzysta z domniemania prawdziwości zawartych w nim oświadczeń, a każda osoba mająca w tym interes prawny może twierdzić i dowodzić, że treść złożonych oświadczeń nie odpowiada stanowi rzeczywistemu (tak na przykład Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 15 kwietnia 1982 roku, III CRN 65/82, LEX nr 8414). Dokumenty prywatne mogłyby być uznane za wiążące jedynie w przypadku ich niekwestionowania przez stronę przeciwną. Sąd może bowiem wyrokować także w oparciu o treść takich dokumentów (prywatnych), ale jedynie w sytuacji, gdy ich treść nie została zaprzeczona w sporze przez stronę przeciwną lub gdy została potwierdzona innymi środkami dowodowymi. Nie ulega jednak wątpliwości, że powód kategorycznie zaprzeczył, aby użytkowany przez niego pojazd był pojazdem wskazanym w dokumencie przedłożonym przez stronę pozwaną.
Trzeba w tym miejscu dodatkowo wskazać, że numer VIN (numer nadwozia) ma siedemnaście znaków, zarówno cyfr, jak i liter. Pierwsze trzy cyfry to światowy identyfikator producenta, sześć kolejnych określa typ pojazdu (jest specyficzny dla każdego producenta), a osiem ostatnich cyfr to indywidualny numer pojazdu określany jako numer własny egzemplarza. Tym samym pięć ostatnich cyfr numeru VIN (numeru nadwozia) w żaden sposób nie dowodziło, że pojazd wskazany w informacji szczegółowej o obiekcie był pojazdem użytkowanym przez powoda.
W kwestii wysokości poniesionej szkody Sąd oparł się na zgłoszonym przez obie strony dowodzie z opinii biegłego sądowego (M. S.), z której jednoznacznie wynikało, że koszt naprawy pojazdu poszkodowanego, obejmującej uszkodzenia przedniej tablicy rejestracyjnej z wzmocnieniem i zamocowaniem, przedniego zderzaka, zestawu mocowania wspomagania parkowania, krat kierownic powietrza, przedniego środkowego czujnika wspomagania parkowania, dolnej przedniej osłony silnika, środkowego prowadzenia zderzaka ze wspornikiem, spojlera, kraty wlotu powietrza ze znakiem (...), pokrywy silnika, lewego i prawego reflektora, reflektora przeciwmgielnego, wspornika zamka, czołowej szyby, tapicerki prawych przednich drzwi, tablicy wskaźników, kondensatora, czujnika temperatury zewnętrznej, kierownicy powietrza lewej i prawej chłodnicy oraz przednich błotników, uwzględniający w procesie naprawy wyłącznie oryginalne, nowe części zamienne oraz stawki roboczogodzin w wysokości 80 zł netto dla prac mechanicznych i blacharskich oraz 100 zł netto dla prac lakierniczych wyniósł 23330,66 zł netto (26013,69 zł brutto).
Trzeba w tym miejscu wskazać, że sporządzona przez biegłego sądowego opinia została opracowana na podstawie wszechstronnej analizy dokumentacji oraz wiadomości specjalnych i pozwoliła Sądowi na weryfikację twierdzeń i zarzutów stron. W ocenie Sądu opinia biegłego sądowego stanowiła pełny i wartościowy pod względem merytorycznym wywód o wysokości szkody poniesionej przez poszkodowanego (scedowanej następnie na powoda).
Należy przy tym podkreślić, że strona pozwana sformułowała wprawdzie zastrzeżenia do opinii, jednak w ocenie Sądu sprowadzały się one jedynie do nieuwzględnienia rabatów na części zamienne i materiał lakierniczy oraz tego, że wysokość szkody jest uzależniona od kwestii, czy poszkodowany dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu (i w jakim zakresie). Strona pozwana zarzuciła także, że zaproponowała poszkodowanemu naprawę pojazdu za swoim pośrednictwem (w warsztacie współpracującym), z czego poszkodowany nie skorzystał i tym samym przyczynił się do zwiększenia rozmiarów szkody.
Trzeba w tym miejscu przede wszystkim wskazać, że w przeważającej większości przypadków szkoda powstaje w chwili zdarzenia komunikacyjnego, a obowiązek jej naprawienia (przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej) powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu i czy w ogóle zamierza go naprawić (tak również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 sierpnia 2003 roku, IV CKN 387/01, LEX nr 141410; w uzasadnieniu uchwały z dnia 15 listopada 2001 roku, III CZP 68/01, OSNC 2002, nr 6, poz. 74 czy w wyroku z dnia 27 czerwca 1988 roku, I CR 151/88, LEX nr 8894). Tym samym nie jest dopuszczalne uzależnienie wysokości odszkodowania od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu, czy też tego zaniechał (stanowisko takie zajął także Sąd Okręgowy w Warszawie, Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w uzasadnieniu wyroku z dnia 23 października 2006 roku, XVII Amc 147/05, MSiG 2007, nr 227, poz. 14606).
Należy jeszcze dodać, że uzależnienie ustalenia wysokości szkody od przedstawienia rachunków lub faktur VAT kształtuje prawa ubezpieczonego (poszkodowanego) w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami (tak również Sąd Okręgowy we Wrocławiu w wyroku z dnia 30 maja 2017 roku, II Ca 1778/16, LEX nr 2382054).
Nie ulega także wątpliwości, że z zasady wyrażonej w art. 363 §1 k.c. wynika, że w razie uszkodzenia pojazdu w stopniu umożliwiającym jego przywrócenie do stanu poprzedniego osoba odpowiedzialna za szkodę obowiązana jest zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy uszkodzonej. Do wydatków tych należy zaliczyć także koszt nowych (i oryginalnych) części oraz innych materiałów, których użycie było niezbędne do naprawienia uszkodzonej rzeczy. Poszkodowany chcąc przywrócić stan poprzedni uszkodzonego w wypadku pojazdu nie ma bowiem co do zasady możliwości zakupu starych części czy też nie ma możliwości żądania, aby warsztat wykonujący naprawę w miejsce uszkodzonych w czasie wypadku części pojazdu wmontował stare (częściowo zużyte) części (zwłaszcza zużyte w stopniu dokładnie takim, jak w uszkodzonym pojeździe).
Odmienny pogląd prowadziłby w istocie do sytuacji, w której ciężar przywrócenia do stanu poprzedniego uszkodzonej rzeczy (która była częściowo używana) rozkładał się pomiędzy osobę, z której winy powstała szkoda, oraz poszkodowanego. Do takiego obciążenia poszkodowanego skutkami zawinionego działania sprawcy szkody (lub innej osoby odpowiedzialnej cywilnie za tę szkodę) nie ma uzasadnionych podstaw prawnych. Przywrócenie rzeczy uszkodzonej do stanu poprzedniego polega bowiem na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów, to poniesione na to wydatki wchodzą w skład kosztów naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego. W konsekwencji zaś wydatki te ostatecznie obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę. Stanowisko takie zajął także Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 listopada 1980 roku, III CRN 223/80, OSNC 1981, nr 10, poz. 186.
Nie ulega także wątpliwości, że poszkodowanemu co do zasady przysługuje pełne prawo do odszkodowania ustalonego według cen części oryginalnych, właściwie niezależnie od wieku pojazdu, stanu jego wyeksploatowania i tego, że w obrocie dostępne są również części alternatywne, a więc (najogólniej je określając) części zamienne nie będące częściami oryginalnymi. Dzięki naprawie dokonanej z wykorzystaniem części oryginalnych stan samochodu (pod względem technicznym, użytkowym, trwałości i estetyki) jest najbardziej zbliżony do jego stanu sprzed kolizji, co odpowiada zasadzie pełnego odszkodowania (tak również Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 20 czerwca 2012 roku, III CZP 85/11, OSNC 2013, nr 3, poz. 37 oraz w uchwale 7 sędziów z dnia 12 kwietnia 2012 roku, III CZP 80/11, OSNC 2012, nr 10, poz. 112).
W ocenie Sądu ubezpieczyciel niewątpliwie ponosi odpowiedzialność za normalne następstwa szkody, a odszkodowanie należne od ubezpieczyciela rzeczywiście obejmuje jedynie niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty uszkodzenia (zniszczenia) pojazdu, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku (tak również Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 13 czerwca 2003 roku, III CZP 32/03, OSNC 2004, nr 4, poz. 51). Kosztami ekonomicznie uzasadnionymi (w zakresie przywrócenia pojazdu do stanu sprzed kolizji) są koszty ustalone według cen, którymi posługuje się wybrany przez poszkodowanego warsztat naprawczy. Ubezpieczyciel powinien zatem pokryć koszty stosowane przez wybrany przez poszkodowanego podmiot, niezależnie od tego, że mogą być one wyższe od cen przeciętnych. Tym samym poszkodowany, który nabywa autoryzowane części samochodowe potrzebne do naprawy uszkodzonego pojazdu (lub korzysta z usług warsztatu w zakresie prac blacharsko-lakierniczych), nie ma obowiązku poszukiwania sprzedawcy (usługodawcy) najtańszego. Przypisanie poszkodowanemu naruszenia obowiązku współpracy z ubezpieczycielem (wynikającego z art. 354 §2 k.c.) jest możliwe jedynie wtedy, gdy świadomie lub przez niedbalstwo kupił on części droższe (lub skorzystał z droższych usług), czyli na przykład w sytuacji, kiedy poszkodowany, znając punkt sprzedaży pełnowartościowych autoryzowanych części po cenach niższych, kupował je tam, gdzie sprzedawano je drożej. To samo w ocenie Sądu dotyczy kosztów robocizny stosowanych w wybranym przez poszkodowanego zakładzie naprawczym. Zarzut uchybienia obowiązkowi z art. 354 §2 k.c. mógłby zatem wchodzić w grę tylko w razie wykazania świadomości i niedbalstwa poszkodowanego przy powierzeniu naprawy punktowi stosującemu wygórowane (i to rażąco) stawki za roboczogodzinę. Stanowisko takie zajął także Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 25 kwietnia 2002 roku, I CKN 1466/99, OSNC 2003, nr 5, poz. 64.
Należy zatem stwierdzić, że ubezpieczyciel nie ma prawa do narzucania poszkodowanemu warsztatu, w którym ma zostać dokonana naprawa pojazdu, a także stawek robocizny za prace naprawcze czy rodzaju (oraz cen) części zamiennych. Nie ulega przy tym wątpliwości, że obowiązek skorzystania z pośrednictwa wskazanych przez stronę pozwaną dostawców części zamiennych (czy materiałów lakierniczych) czy zlecenie naprawy za pośrednictwem wskazanego przez stronę pozwaną warsztatu (dostawcy części) byłoby właśnie pozbawieniem poszkodowanego możliwości dokonania wyboru warsztatu, w którym chce naprawić swój uszkodzony samochód.
Tym samym właściwe było przyjęcie wyliczonych przez biegłego sądowego kosztów naprawy pojazdu poszkodowanego z uwzględnieniem wyłącznie oryginalnych, nowych części zamiennych, a więc kwoty 26013,69 zł brutto.
W ocenie Sądu nie było natomiast żadnych podstaw do uwzględnienia wyliczonych przez biegłego sądowego wyższych kosztów naprawy (przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego), czyli obejmujących wyłącznie oryginalne, nowe części zamienne sygnowane logo producenta, uwzględniających technologię naprawy producenta pojazdu (29540,29 zł netto [32937,42 zł brutto]). Powód bowiem w żaden sposób nie wykazał, żeby poszkodowany poniósł koszty naprawy (przywrócenia stanu poprzedniego) w powyższej wysokości, a więc aby ewentualna naprawa uwzględniała także technologię producenta pojazdu.
Należy w tym miejscu podkreślić, że powód w żaden sposób nie udowodnił, żeby warsztat, w którym poszkodowany ewentualnie naprawiał uszkodzony samochód był autoryzowanym serwisem (...). Powód nie wykazał także, aby dotychczasowe działania poszkodowanego uzasadniały skorzystanie z usług autoryzowanego serwisu naprawczego (co mogłoby powodować obowiązek naprawienia szkody uwzględniający technologię producenta pojazdu). Nie ulega przy tym wątpliwości, że w chwili kolizji uszkodzony pojazd miał ponad cztery lata i znaczny przebieg. Tym samym w ocenie Sądu należało przyjąć, że szkoda obejmowała oryginalne, nowe części zamienne, ale nie powinna uwzględniać technologii naprawy producenta pojazdu.
Biorąc wszystkie powyższe okoliczności pod uwagę należało zatem uznać (opierając się na sporządzonej opinii biegłego sądowego), że szkoda z tytułu przywrócenia pojazdu poszkodowanego do stanu sprzed kolizji wyniosła 26013,69 zł, a po odliczeniu wypłaconego już odszkodowania (19072,41 zł) roszczenie powoda zasługiwało na uwzględnienie w kwocie 6941,28 zł (wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie).
Należy w tym miejscu jeszcze wskazać, że bezspornie poszkodowany był płatnikiem podatku VAT (w wysokości 50%). Tym samym należne mu odszkodowanie scedowane na powoda powinno obejmować podatek VAT w wysokości 50% (tak też Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z dnia 17 maja 2007 roku, III CZP 150/06, OSNC 2007, nr 10, poz. 144 oraz w uchwale z dnia 15 listopada 2001 roku, III CZP 68/01, OSNC 2002, nr 6, poz. 74).
Zgodnie z art. 481 §1 k.c. jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Zgodnie natomiast z art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych ubezpieczyciel winien wypłacić odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego zawiadomienia o szkodzie. Zgodnie z art. 14 ust. 2 ustawy w przypadku, gdyby w powyższym terminie niemożliwe byłoby wyjaśnienie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania, odszkodowanie powinno być wypłacone w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. Skoro zatem powód wstąpił z mocy umowy przelewu wierzytelności w prawa poszkodowanego, to strona pozwana winna spełnić świadczenie na rzecz powoda także w terminie trzydziestodniowym. Tym samym powodowi należały się odsetki ustawowe za opóźnienie zgodnie z żądaniem (od dnia 15 listopada 2018 roku do dnia zapłaty), czego strona pozwana zresztą nie kwestionowała.
Ustalając stan faktyczny i wydając rozstrzygnięcie Sąd oparł się na przedstawionych przez strony dokumentach prywatnych oraz na opinii biegłego sądowego (na okoliczność kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed kolizji). Sąd na podstawie art. 235 2 §1 pkt 2 i 5 k.p.c. oddalił jedynie wniosek powoda o zobowiązanie do przedłożenia dokumentów. Na tej samej podstawie Sąd oddalił także wnioski strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z przesłuchania powoda oraz o zobowiązanie do przedłożenia dokumentów. Nie ulega bowiem wątpliwości, że wszystkie okoliczności, na które powyższe dowody zostały powołane albo były bezsporne, albo zostały udowodnione innymi środkami dowodowymi (dokumentami), albo nie były istotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy (o czym była już mowa wyżej).
Mając zatem wszystkie powyższe okoliczności na względzie w ocenie Sądu powodowi przysługiwało roszczenie o zapłatę odszkodowania z tytułu przywrócenia pojazdu do stanu sprzed kolizji w wysokości 6941,28 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 15 listopada 2018 roku do dnia zapłaty. Dlatego też na podstawie art. 509 k.c. w zw. z art. 415 k.c., art. 436 §2 k.c., art. 361 k.c., art. 822 k.c. oraz art. 6 k.c. i art. 481 k.c., a także art. 13, art. 14 i art. 19 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych orzeczono jak w punkcie I wyroku.
W pozostałej części (dalej idących kosztów przywrócenia pojazdu do stanu sprzed kolizji, o czym była już mowa wyżej), powództwo było nieuzasadnione i dlatego na podstawie tych samych przepisów podlegało oddaleniu, jak w punkcie II wyroku.
O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c., zgodnie z którym w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą stosunkowo rozdzielone oraz art. 108 §2 k.p.c., zgodnie z którym w razie uchylenia przez Sąd drugiej instancji zaskarżonego orzeczenia i przekazania do ponownego rozpoznania, rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej należy do Sądu pierwszej instancji. Ostatecznie powód wygrał w 44% w stosunku do pierwotnego żądania i poniósł koszty opłaty sądowej od pozwu w kwocie 800 zł, koszty zaliczki na sporządzenie opinii biegłego sądowego w wysokości 1835,83 zł, koszty zastępstwa procesowego w wysokości 3600 zł, ustalone zgodnie z §2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. 2015, poz. 1800 ze zm.) w brzmieniu obowiązującym w niniejszej sprawie (za postępowanie przed Sądem pierwszej instancji) oraz koszty zastępstwa procesowego w wysokości 1800 zł (za postępowanie przed Sądem drugiej instancji), ustalone zgodnie z §10 ust 1 pkt 1 wskazanego rozporządzenia. Należał się mu zatem zwrot kosztów w kwocie 3535,76 zł. Strona pozwana wygrała natomiast w 56%, ponosząc koszty opłaty sądowej od apelacji w wysokości 1000 zł, koszty opłaty sądowej od zażalenia w kwocie 200 zł, koszty zaliczki na sporządzenie opinii biegłego sądowego w wysokości 1835,83 zł, koszty zastępstwa procesowego w wysokości 3600 zł (za postępowanie przed Sądem pierwszej instancji) oraz 1800 zł (za postępowanie przed Sądem drugiej instancji), a zatem należał jej się zwrot kosztów w wysokości 4724,06 zł. Zważywszy więc na wynik sprawy i poniesione przez strony koszty należało zasądzić od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 1188,30 zł.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej
Osoba, która wytworzyła informację: Filip Wesołowski
Data wytworzenia informacji: